Historia o aplikowaniu leków i co wynika z nieuważnego
czytania, bagatelizowania sprawy zdrowia, oszczędzania czasu na sprawy najważniejsze.
Odwiedziłam moją BRATNIĄ DUSZĘ w szpitalu.
Jest tu dużo czasu między badaniami, leczeniem, cierpieniem,
snem i posiłkami, aby opowiadać o swoim życiu.
Przytaczam jedną z opowiedzianych historii.
- Brała ten lek, ponieważ lekarz jej przepisał po operacji. Po
pewnym czasie znudziło Jej się chodzić do Niego, po receptę. Bo termin trzeba
umówić, czekać, nie zapomnieć, iść na godzinę i znów czekać, aby otrzymać
receptę, zapłacić za wizytę i tak wciąż cyklicznie.
Przepisywanie leku nie wydawało Jej się warte, aż takiej
inwestycji w poświęcony na to czas, jest tyle ciekawszych spraw.
Miała możliwość zdobycia leku z pominięciem lekarza i z tego
skorzystała, aby zaoszczędzić na czasie i finansach.
I tak przez długi okres była sama sobie lekarzem. Ocknęła
się w końcu z myślą, że trzeba się skonsultować i przebadać.
Okazało się, że od ostatniej wizyty upłynęło kilka lat, co
Jej uświadomił lekarz posiłkując się swoją kartoteką.
Lekarz nie wnikał, gdzie i czy chodziła do kogoś innego i
kto przepisywał lek. Stwierdził, że trzeba zaaplikować nowy, gdyż jest nowsza
generacja leków.
Stary lek przyjmowała dłużej niż 4 lata ( 4 lata bez
kontroli) i niestety pozostawił po
sobie ślady w Jej organizmie.
Nie od razu się zorientowała, że sama sobie zaszkodziła
brakiem stałej kontroli lekarskiej.
W okresie, gdy „sama dbała o zdrowie”, zaczęła zauważać luki
w pamięci.
Luki w pamiętaniu zdarzeń, luki w rozmowach z innymi. Nie
mogła sobie przypomnieć szczegółów konwersacji. Przy nadarzającej się okazji
pytała drugi raz, a czasem trzeci, żeby wiedzieć.
Ale i tak nie zapisywało Jej się w pamięci.
Tliło Jej się gdzieś
mgliste przeświadczenie, że to stary lek jest przyczyną zmian.
Odnalazła ulotkę i ponownie przeczytała. W informacji o
leku, było wyraźnie napisane, aby aplikować go pod kontrolą lekarską, oraz jakie
skutki uboczne mogą wystąpić.
Było za późno, uszkodzenie nieodwracalne, trwałe.
Było za późno, uszkodzenie nieodwracalne, trwałe.
Już od jakiegoś czasu, zawstydzona niepamięcią, zaczęła
zapisywać, co i kto do Niej powiedział. Nie sposób jednak zapisać wszystkiego.
Ma już zapisanych kilka zeszytów z tych ostatnich lat, kiedy zorientowała się, że z pamięcią nie jest w porządku. Chociaż bierze inny lek, pamięć nie wróciła do takiej formy jak kiedyś.
Ma już zapisanych kilka zeszytów z tych ostatnich lat, kiedy zorientowała się, że z pamięcią nie jest w porządku. Chociaż bierze inny lek, pamięć nie wróciła do takiej formy jak kiedyś.
Nadal zapisuje i to o czym rozmawiałyśmy też zapisze,
najlepiej na świeżo, bo nie odtworzy później. Teraz „ma przymus pisania”,
weszło Jej to w nawyk, a zapiski spełniają funkcję użytkową, bo dzięki nim jest
nadal zorientowana w wielu tematach. Nie sposób przecież pytać kogoś przy
każdej okazji – "gdzie pracujesz?”.
Mnie i mojej przyjaciółce radziła – „Czytajcie DUŻYMI
literami wszelkie ulotki leków.
Informacje, ktore zapisane są w punkcie skutki uboczne - przytrafiają się statystycznym osobom takim jak ja. Nie lekceważcie dbałości o swoje zdrowie”.
Informacje, ktore zapisane są w punkcie skutki uboczne - przytrafiają się statystycznym osobom takim jak ja. Nie lekceważcie dbałości o swoje zdrowie”.
Konkluzja jest taka - Jakość życia poprawiajmy też dbając
o swoje zdrowie.
Podnoszenie jakości życia na wyższy poziom, wiąże się z tym, aby wiedzieć więcej na tematy, które przynoszą nam korzyści.
Komentuj pod postem lub na adres salonswiadomychzmian@gmail.com
Polub na fanpage - Salon Świadomych Zmian, będziesz ją widziała w aktualnościach.
"Hej ach".
Podnoszenie jakości życia na wyższy poziom, wiąże się z tym, aby wiedzieć więcej na tematy, które przynoszą nam korzyści.
Komentuj pod postem lub na adres salonswiadomychzmian@gmail.com
Polub na fanpage - Salon Świadomych Zmian, będziesz ją widziała w aktualnościach.
"Hej ach".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz